Jak przynależność do związku krótkofalowców widzą w świecie
Nikt nikogo do niczego nie zmusza a jak to jest w SP?
Szanowni Forumowicze, Zacni Koledzy.

Pozwolę sobie z zainteresowaniem podejść do tej sprawy.
Myślę, że jednak temat jest...
Skoro problematyka przewija się dość często w różnych dyskusjach, coś jest na rzeczy.

Masz rację Damianie, że teraz takie okropne czasy "nadejszły", że nikt nie zmusza.
Ja kiedyś miałem "wolny wybór" - LOK, ZHP, PZK.
Najpierw był LOK w powiecie, potem od 1967 r. PZK w województwie.

Od kilku lat nie należę nigdzie, bośmy założyli Nasze Stowarzyszenie Krótkofalowców.
Jest nam dobrze, składka to 1,00 zł rocznie!
Jeśli nam na coś potrzeba kasiorki, np. na przemiennik - to znajdują się sponsorzy.
Jeśli trzeba zorganizować spotkanie - ktoś ma działkę czy duży ogród, kto chce przybywa i jesteśmy razem.

Powód takiej formuły: bo tak nam się chce! Tak chcemy działać!

Ja jestem świadom celów i użyteczności PZK, które jest uznawaną w świecie organizacją wiodącą polskich krótkofalowców. Pewne moje propozycje kiedyś nie spotkały się zainteresowaniem władz Związku, nie pamiętam czy przeprosiłem czy nie - i czynię swoje wraz innymi, często przecież tez członkami PZK.

Obecne PZK musi - moim zdaniem - najpierw upaść i potem odrodzić się na nowo!
Próby "udoskonalania" przez zmiany organizacyjno-formalne i nowe "aktywy czy kolektywy" [niesłusznie zwane dawniej klikami] nie prowadzą do poprawy. Za dużo skostniałych i stetryczałych postaw mentalnych. Społeczeństwo nie cierpi marazmu i dupostołkowych postaci - niczego personalnie nikomu nie odbierając.

Jest nadzieja, że może COVID-19 przetrzebi sytuacyjnie szeregi tych "czapek".
To bardzo dobry pretekst do radykalnych zmian!
Naprawdę tak uważam!
Ale kto zajmie ich miejsce?
Ja już się nie szykuję, bom w grupie najwyższego ryzyka (70+)... Hi-Hi

Organizacja jest zawsze silna pracą i aktywnością swoich członków!
Nie zawsze muszą za tym iść pieniądze, ale społecznikowstwo nie jest dane raz na zawsze.
To szereg istotnych dylematów i kompromisów, ambicji i typowego urzędniczenia.

Zamierzam powrócić do PZK, bo mam w tym interes typowo użytkowy - to Biuro wymiany papierowych kart QSL, które bardzo lubię i sobie kolekcjonuję.

Reprezentatywności PZK wobec władz państwowych powinniśmy bronić i szanować ten aspekt w każdej możliwej sytuacji.
Wszystkie "ale..." można czy trzeba rozstrzygać na korzyść członków Związku!

Ponieważ już nie jestem kompetentny do krytyki czy oceniania PZK, pozwolę sobie na tym zakończyć.

Życząc Zdrowia Jak Najlepszego przesyłam amatorskie 73!
- Henryk, ex SP3-7215.


  PRZEJDŹ NA FORUM