Jak przynależność do związku krótkofalowców widzą w świecie
Nikt nikogo do niczego nie zmusza a jak to jest w SP?
    HekTor pisze:

    Szanowni Forumowicze, Zacni Koledzy.

    Obecne PZK musi - moim zdaniem - najpierw upaść i potem odrodzić się na nowo!
    Próby "udoskonalania" przez zmiany organizacyjno-formalne i nowe "aktywy czy kolektywy"?
    Społeczeństwo nie cierpi marazmu i dupostołkowych postaci - niczego personalnie nikomu nie odbierając.
    Ale kto zajmie ich miejsce?

    Ja już się nie szykuję, bom w grupie najwyższego ryzyka (70+)... Hi-Hi

    Ponieważ już nie jestem kompetentny do krytyki czy oceniania PZK, pozwolę sobie na tym zakończyć.

    Życząc Zdrowia Jak Najlepszego przesyłam amatorskie 73!
    - Henryk, ex SP3-7215.



Heniu zgadzam się z Tobą w zupełności, chociaż ja nadal (od 1967) należę do PZK i regularnie płacę składki. Też jestem w grupie największego ryzyka(75+), a kiedyś gdy siły dopisywały starałem się angażować osobiście i brałem czynny udział w powstaniu i działaniu radioklubu LOK w Choszcznie(SP1KNX) w latach bodajże 1970-72. Brałem wielokrotnie udział w zawodach CW-SPK przez kilka lat, później miałem też krótszy okres działalności w klubie SP2KFQ w Chojnicach, aż na koniec
wylądowałem na Opolszczyźnie w klubie SP6PAZ, gdzie poznałem również wielu wspaniałych kolegów. To wszystko dzięki przynależności do PZK.
Ale jak mówi przysłowie "ryba się psuje od głowy" i dość dawno "u góry PZK" zaczęło się dziać źle, ZG zaczął uważać się za lepszych od szarych członków i traktuje nas tylko jako dawców "kasiory", którą tak niefrasobliwie trwoniono, że PZK zaczął grozić krach finansowy, a za te błędy ciągle płacimy my, bo przez ciągłe podnoszenie składek członkowskich wiele osób odchodzi, co powoduje kolejną konieczność podwyżki składek! Jak długo??? Ano aż się w końcu to wszystko rozsypie jak domek z kart. I dlatego Heniu popieram Twoje zdanie, że PZK wpierw musi ulec zgubie i w to miejsce być może powstanie coś "normalnego"?

W przytoczonym artykule z pierwszego postu znalazłem ciekawy fragmencik:

"Szynki, które pozostają poza ARRL, całkowicie tracą sens."

Pomijając śmieszne tłumaczenie niektórych wyrazów przez translator, muszę temu zdaniu przyznać całkowitą rację, nadawca nijak nie związany z żadnym stowarzyszeniem krótkofalarskim nie jest w pełni krótkofalowcem. Dlaczego? Ano dlatego, że nie ma integracji, jest wyizolowany i chociaż wielu takich przechwala się wieloma kontaktami i znajomościami eterowymi, to nie zdają sobie sprawy z tego, że niejeden z ich rozmówców kiwa nad nimi głową z politowaniem, ja też.

Napisałem to z całą świadomością tego, że jako należący do PZK ponad pół wieku mam pełne prawo do krytyki patologii występującej w mojej organizacji.
Taką postawę przejawiałem też na tamtym forum, co również mogło się przyczynić do "banów" i blokad, a tym bardziej, że tam jest kilku klakierów PZK co natychmiast i bezustannie podnoszą wrzask i admini reagują tak, a nie inaczej, pozwalając jednym na wiele, a drugim kneblują usta.
Taki urok fanatyków upadającej organizacji. Mam tylko nadzieję, że gdyby PZK upadło i w to miejsce powstało nowe stowarzyszenie, to nam, płacących przez dziesięciolecia składki zostanie ten długi staż zaliczony, chociaż kto to wie. pan zielonypytajnik

Heniu pozdrawiam z Wałcza :-)


  PRZEJDŹ NA FORUM