Nowa zabawka - USDX.
Sześciozakresowy kieszonkowy transceiver.
Jedyne plusy jakie widać na początku - małe, wręcz, kieszonkowe wymiary, niewielka masa własna oraz przystępna cena. I to by było na tyle z zalet. Teraz trochę minusów. Z racji wymiarów zewnętrznych, wyświetlacz jest w sam raz dla np. zegarmistrzów, gdyż dojrzeć, bez pomocy lupy, cokolwiek na nim graniczy z cudem. No dobrze, już się nie czepiam, nie wymagajmy zbyt wiele od tego maleństwa. Jednak jest spory problem innego typu. Poziom zakłóceń wewnętrznych przekracza wszelkie granice. Nawet bez podłączonej anteny słychać gwizdy pochodzące, prawdopodobnie z cyfrowych przetworników w jakie wyposażone jest to urządzenie. Oczywiście chiński producent, w pogoni za zyskiem, zapomniał(?) o dołożeniu instrukcji obsługi. Pomocny jest tu nieco internet i jego zasoby. Opis gniazd umieszczonych z tyłu urządzenia jest bardzo pobieżny i nie wiadomo na którym styku gniazda jaki mamy sygnał. Aha, jest jeden miły dodatek dla leniwych - ten TRX wyposażony jest w dekoder CW, co naszym wspaniałym dekoderowcom (czyli telegrafistom, którzy nie znają CW) bardzo ułatwi życie.
Gdy ruszę w teren, spróbuję zabawić się w nadawanie. Wtedy dopiszę coś więcej. Moc tego maleństwa nie przekracza 5W i raczej DX-ów nie należy się spodziewać.
Krótko mówiąc - ot kolejna zabawka dla naszego wesołego bractwa.


  PRZEJDŹ NA FORUM