| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
WędkarstwoWspólne spotkania pasjonatów | |
| | usuniety_09.12.2020 | 26.04.2020 23:25:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 595 #5452344 Od: 2019-11-13
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Witam serdecznie kolegów "po kiju" jak nazywają siebie wędkarze. Tak mi chodzi po głowie mniejsze spotkanie w terenie na wzór Międzyoddziałowego Spotkania w Bachorzu k/Chojnic. Ja mam na myśli kolegów z tego forum(szczecińskiego jakby nie było) mieszkających w obrębie kilkudziesięciu km od np Goleniowa, Złocieńca, czy nawet mojego Wałcza, żeby się spotkać którejś soboty nad wodą z wędkami i antenami, a także grillem i kiełbaskami i miło spędzić choć kilka godzin na świeżym powietrzu korzystając z łona natury, bez miejskiego smogu i hałasu. Co o tym myślicie koledzy? | | | Electra | 15.01.2025 18:33:08 |
|
| | | antystream | 27.04.2020 22:26:35 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa i okolice
Posty: 253 #5452716 Od: 2019-4-22
| Wędkarstwo jest very cool i wbrew powszechnej opinii zarezerwowane jest nie tylko dla starych zagorzalców ale również dla młodzieży jak i dla tych w śrenim wieku, ba dla każdego w każdym wieku Ja połknąłem bakcyla jako młody młodzieniec i trwa to po dziś dzień ale czy naprawdę w obecnych okolicznościach wywołanych coronavirus'em chciałbyś zorganizowac takie spotknie i nosić brzemię odpowiedzialności za ewentualne problemy zdrowotne swoje lub co gorsza czyjeś?
_________________ Pozdro - Szymon | | | usuniety_09.12.2020 | 27.04.2020 23:47:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 595 #5452746 Od: 2019-11-13
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | antystream pisze: Wędkarstwo jest very cool i wbrew powszechnej opinii zarezerwowane jest nie tylko dla starych zagorzalców ale również dla młodzieży jak i dla tych w śrenim wieku, ba dla każdego w każdym wieku Ja połknąłem bakcyla jako młody młodzieniec i trwa to po dziś dzień ale czy naprawdę w obecnych okolicznościach wywołanych coronavirus'em chciałbyś zorganizowac takie spotknie i nosić brzemię odpowiedzialności za ewentualne problemy zdrowotne swoje lub co gorsza czyjeś?
No sorry, ale czy ja napisałem, że już, teraz? W końcu skoro już zniesiono zakaz wstępu do lasu i nad wodę, to możemy lada dzień spodziewać się całkowitej odwilży zakazów, prawda? Więc moim zdaniem termin "wkacyjny"(lipiec?) byłby chyba raczej do przyjęcia, chociaż przypuszczam, że zakaz większych zgromadzeń będzie nadal obowiązywał, ale skoro już dziś jest dopuszczalne spotykanie się 50 osób, to w lipcu(już po ewentualnym okresie wyborczym) chyba będzie można przy ognisku posiedzieć i jakieś kiełbaski pod browara skonsumować, nie? Ja jako mieszkaniec SP1 proponowałbym okolice jezior czaplineckich, Machliny, Nadarzyce itp, ale czekam też na inne propozycje aż pod Stargard. | | | antystream | 28.04.2020 19:34:37 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa i okolice
Posty: 253 #5452987 Od: 2019-4-22
| SP1AP pisze: No sorry, ale czy ja napisałem, że już, teraz? W końcu skoro już zniesiono zakaz wstępu do lasu i nad wodę, to możemy lada dzień spodziewać się całkowitej odwilży zakazów, prawda? Więc moim zdaniem termin "wkacyjny"(lipiec?) byłby chyba raczej do przyjęcia, chociaż przypuszczam, że zakaz większych zgromadzeń będzie nadal obowiązywał, ale skoro już dziś jest dopuszczalne spotykanie się 50 osób, to w lipcu(już po ewentualnym okresie wyborczym) chyba będzie można przy ognisku posiedzieć i jakieś kiełbaski pod browara skonsumować, nie? Ja jako mieszkaniec SP1 proponowałbym okolice jezior czaplineckich, Machliny, Nadarzyce itp, ale czekam też na inne propozycje aż pod Stargard.
To, że politycy wnoszą czy znoszą jakieś zasady, nie nobilituje nas do wyłączania myślenia zdroworozsądkowego To nie zasady mają nas chronić przed zarazą a mądre i odpowiedzialne zachowanie jak również przyswajanie i wykorzystywanie wiedzy na temat danej epidemii przekazywanej przez specjalistów a napewno nimi nie są ani premier ani prezydent ani nie minister zdrowia...
_________________ Pozdro - Szymon | | | usuniety_09.12.2020 | 28.04.2020 21:30:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 595 #5453041 Od: 2019-11-13
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 2 | Zgadza się Szymonie, ale też ja żadnego z tych trzech nie sugerowałem, tylko sami mamy być tymi, którzy podejmują decyzję. A do lipca, jakby nie było, jeszcze trochę czasu mamy.
PS: Pozostaje jeszcze wiarygodność rzucanych nam w mediach informacji. | | | antystream | 10.05.2020 21:01:25 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa i okolice
Posty: 253 #5456519 Od: 2019-4-22
| Byłem na rybach ale nic nie brało poza małą płocią w ilości szt.2. Zganiam na złe ciśnienie i nie żerowanie większych sztuk
_________________ Pozdro - Szymon | | | usuniety_09.12.2020 | 10.05.2020 21:52:34 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 595 #5456535 Od: 2019-11-13
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 | antystream pisze: Byłem na rybach ale nic nie brało poza małą płocią w ilości szt.2. Zganiam na złe ciśnienie i nie żerowanie większych sztuk
A ja wczoraj wyskoczyłem z bacikiem 5m na wodę karasiowo-linową i wprawdzie okazów nie złowiłem, ale natrzaskałem 28 karasi za niespełna godzinę, a dziś byliśmy oboje z moją XYL i wspólnie naszarpaliśmy tego ponad setkę. Sporo było takich "dłoniaczków" już nadających się na patelnię, a reszta została wpuszczona, bo żywe przywiozłem, w pewne wiadome mi miejsce na zarybienie. Moja XYL walczyła ze mną równo łeb w łeb, tylko, że ja kilkakrotnie musiałem opuszczać swoje stanowisko i iść do niej żeby rozplątać zestaw, albo odczepić haczyk z krzaków, a na koniec dwa razy musiałem uwalniać jej haczyk z jej elementów odzieży, bo się jej wbił z tyłu, he, he! W każdym bądź razie na razie mimo opóźnienia mój instynkt łowiecki został częściowo zaspokojony. | | | antystream | 19.05.2020 10:22:16 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa i okolice
Posty: 253 #5459310 Od: 2019-4-22
| Podobno weszło sporo węgorza do rzeki Odry. Znajomy, który je teraz łowi podpowiada, że biorą z gruntu na dżdżownicę rosówkę... Ci co mają niedaleko mogą spróbować.
_________________ Pozdro - Szymon | | | usuniety_09.12.2020 | 19.05.2020 10:50:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 595 #5459311 Od: 2019-11-13
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 2 | Ponieważ płoć nie ma wymiaru ochronnego proponuję na grunt rzucić niedużą płotkę 10-14 cm żywą lub z rozgniecioną do krwi głową, to nawet lepiej, bo węgorz węchem wyczuwa to nawet do 80m. Tak łowiłem dawniej w Odrze w miejscowości Szczecin Zdroje(lata 60-te) i kiedyś nie mając małej założyłem dużo większą płoć około 20cm. Wyobraźcie sobie, że wziął na nią węgorz 80cm, wessał ją bez problemu, bo on ma potężny ścisk w mięśniach gębowych i już w pysku miażdży zdobycz. A jak się go ryby boją, to zobaczyłem gdy go wrzuciłem do siatki z żywymi płociami zanurzonej przy brzegu. Te płocie wręcz oszalały, aż się w siatce gotowało, a przecież węgorz już był martwy, bo mu zaraz za głową kręgosłup przeciąłem wbijając w niego w poprzek nóż fiński aż wyszedł mu pod brodą na wierzch. Mimo to ryby się go panicznie bały i nie chciały się długo uspokoić, hi! Połów węgorza na rybę zamiast rosówki wyklucza brania "sznurowadeł".
PS: Apel do wędkarzy.
Jak wam się zahaczy "sznurowadło", czy "pompka do roweru", to chociaż ma łyknięte aż "do odbytu", nie zabijajcie go, tylko odżałujcie hak i przypon i go odetnijcie, a węgorzyka puście wolno! On nie zdechnie, hak po jakimś czasie zgnije w jego ciele, a węgorz może urosnąć do odpowiedniej miary. | | | Electra | 15.01.2025 18:33:08 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|